Muzeum odwiedziliśmy przypadkiem i tylko pobieżnie z nim się zapoznaliśmy.
To bardzo duży obszar z pięknym parkiem i pałacem . Doskonałe miejsce na wycieczkę rodzinną :) ,
ale co Wam będę pisać :) , dużo informacji w internecie można znaleźć , a najważniejsze są naoczne wrażenia . Trochę za pomocą zdjęć wam przekażę ...:)) POZDRAWIAM
wędzarnia |
WC :)) |
i to jeszcze nie koniec :))
To okienko z pelargoniami (chyba dobrze rozpoznałam) - takie urocze... Śliczne! Strasznie mi się podoba, uwielbiam takie klimaty. Brakuje tylko bosej dziewczyny w zgrzebnej spódnicy ;) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i widoki...hmm aż się rozmarzyłam !
A "WC" urocze ! :D
ta drewniana architektura i piękne okienka...cudo :)
Ja też byłam dziś na wycieczce w pięknym miejscu, które pokaże na blogu,a na razie zapraszam na sesję ślubną do mojej pracowni: http://paula-klonowska.blogspot.com/2011/06/sesja-slubna-ola-i-remik.html
Pozdrawiam :)
ale super chetnie bym tam posiedzala w wakcje
OdpowiedzUsuńmagiczne miejsce;) aż człowiek ma ochotę zatrzymać się na chwilę i podziwiać to wszystko
OdpowiedzUsuńSuper klimaty, a kapliczka cudna....i piękne zdjęcia, świetnie nam pokazałaś tak ciekawe i urokliwe miejsce...
OdpowiedzUsuńJejku, Mona, nic tylko chodzić i patrzeć! Ręcznie kuta kratka ozdobna w drzwiach, a potem w wentylacji w ścianie, przepiękne koronki drewniane, nawet zwykłej sławojki, drabina wisząca na stodole doskonale wpisuje się w urok tego miejsca, a gołębnik, kapliczka. Jestem strasznie pazerna na takie rzeczy, wszystko chciałabym mieć, to chyba nienormalne? Serdeczności ślę do krainy sielskiej, pa i dzięki.
OdpowiedzUsuńAle uczta dla oka!!!!!
OdpowiedzUsuńWSZYSTKO, dosłownie wszystko zachwyca. Podoba nam się, że po skansenie biega ptactwo domowe - tak samo jest w skansenie w Kolbuszowej. Te spacerujące indyki, pawie, gęsi, kaczki w stawie są tak baaardzo na miejscu.
Świetnie, że to jeszcze nie koniec :DDD
Pzdr.
Pokazałaś kolejne perły drewnianej Podlaszuckiej architektury.Cudowne!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś z Zosią zastanawialiśmy sie ,czy nie dało by się zamieszkać w jakimś skansenie w jednej z chałup jako żywe eksponaty :)
Jeju Mona :)) Dzięki za Ciechanowiec - kocham to miejsce:) Byłam 3 razy tam i to na pewno nie koniec również :) Rodzina twierdzi, że to wariactwo, ale trudno :) Jest to kolejne magiczne podlaskie miejsce i racja - wszystko chciałoby się zabrać ze sobą :), albo tam zamieszkać :) No i fajnie pomyślane muzeum jako takie..
OdpowiedzUsuńZwroty głowy, tyle cudności
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana Zurawia spotkałaś z taaaaaak blisssssssska, coś cudownego! Mam ogromną słabość do TYCH ptaków, zawsze ich wyglądam, kochanych zwiastunów wiosny! Altanka nas wodą też robi wrażenie - nie widziałam tego, buuu... takie cudne miejsce dla zakochanych, mi umknęło.
OdpowiedzUsuńChrystus Frasobliwy to moja ulubiona postać z ludowych dzieł.
Piękne zdjęcia - DZIĘKUJĘ CI MONA!
Ściskam czule :*
I kapliczka ??!!!
OdpowiedzUsuńJak nic przypale i obiad dzisiaj, synowi wmowilam ,ze tost to powinien byc taki ciemny , ale z obiadem nia bedzie juz tak latwo !!!