Długo nie będę pisać..wczoraj obejrzałam w Galerii Handlowej takie cudo , które chcę Wam pokazać.
Haftowany ok. 2 lata przez ponad 30 osób , jak pewne źródła podają składa się z 8mln krzyżyków , zużyto 150 km włóczki i jest oczywiście w rozmiarze oryginału...Popatrzcie i napiszcie swoje wrażenia....
Łączna liczba wyświetleń
Obserwatorzy
środa, 19 stycznia 2011
wtorek, 18 stycznia 2011
Trochę szycia...czyli przedwiosenne zmiany w domu...
Tak sobie czekam na tą wiosnę , chociaż wszystkie znaki na niebie i kartki w kalendarzu mówią , że to jeszcze nie czas... I zaczynam szyć . Każda z szyjących Pań wie , że sukcesem w szyciu jest ,,manie " :) dobrej maszyny . Ja taką mam ! Fajną , paroletnią marki PFAFF , zakupioną na allegro za jakieś 250 zł. Pracuje cicho , jest ciężka , metalowa i szyje niezawodnie .
A teraz do konkretów . Mam w domu chyba z 4szt. plastikowych koszy , które wykorzystywane są do różnych okazji...na buty , na książki i na garnki w kuchni itp. Można je kupić w każdym większym markecie i kosztują parę złotych. A oto on..

W temacie szycia to narazie u mnie tyle .
Wpadł mi w ręce stary stroik świąteczny , który był ponury jak pogoda za oknem . Wzięłam pędzel i go trochę przerobiłam na bardziej wiosenny :)
A teraz do konkretów . Mam w domu chyba z 4szt. plastikowych koszy , które wykorzystywane są do różnych okazji...na buty , na książki i na garnki w kuchni itp. Można je kupić w każdym większym markecie i kosztują parę złotych. A oto on..
Kosze są niezbędne w każym domu , największą popularność mają - wiklinowe . Jednak często nie są zbyt tanie . Ja wymyśliłam alternatywę i uszyłam pokrowiec na plastikowy kosz , który spokojnie może stać w pokoju lub przedpokoju nie szpecąc otoczenia . Następne 3 czekają na zakup materiału i trafią do pokoju córek .
Do kuchni też trafił nowy woreczek na reklamówki na śmieci . Wykorzystałam kawałek starego aksamitu , a aplikacja ze starej poszewki pościelowej . Taki mam charakter , że mało rzeczy wyrzucam , raczej je przerabiam - taki domowy recykling .
...i to jeszcze nie koniec . Stara pufa , która miała paskudne obicie ze skaju i ciągana była po cały domu jako niepotrzebny grat dostała nowy pokrowiec z lnianego płótna i tkaniny bawełnianej i tak oto stałam się tapicerem :)
W temacie szycia to narazie u mnie tyle .
Wpadł mi w ręce stary stroik świąteczny , który był ponury jak pogoda za oknem . Wzięłam pędzel i go trochę przerobiłam na bardziej wiosenny :)
Pozdrawiam...................
niedziela, 16 stycznia 2011
W tym roku zakładamy różowe okulary...
Amerykańska firma Pantone, ekspert w dziedzinie barw, ogłosiła kolor roku 2011. To róż w odcieniu "honeysuckle", czyli kapryfolium. Pantone przekonuje, że optymistyczny róż to najlepszy sposób na kryzys.
Kolor ten ma nas pobudzać , rozpalać do nowych działań , rozweselać i podnosić na duchu...jednym słowem mamy patrzeć optymistyczniej !! Będzie się pojawiał nie tylko w tkaninach ubraniowych , ale także w dodatkach do wystroju wnętrz , na ścianach i kosmetykach...
Zapowiada się więc nam ,,różowy rok " :) .
Wiem , że ten kolor ma tyle samo zwolenników jak i przeciwników . Ale może warto trochę się ,,zaróżowić" w ramach koloroterapii ? Teraz gdy , za oknem tak szaro....wymalowałabym chyba cały dom na różowo !!! mimo , że to też , nie mój kolor.... A więc zakładajmy różowe okulary !!
Rozejrzałam się pod domu co mam w różowej tonacji..niewiele tego znalazłam... :)
włóczka |
bluzka |
płaszcz... |
tapeta w pokoju córek... |
świnka-skarbonka...czeka kiedy zacznę oszczędzać ! |
![]() |
fot.Dekoral |
Jak nie patrzeć trzeba bawić się kolorami na przekór pogodzie.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)