czeremcha |
-------------------------
Dziewczęcia wzrok rozmarzony – wina Mony!
Dym snuje się jak szalony – wina Mony!
Ścigają mnie czarne wrony – wina Mony!
Ktoś ukradł skansenowi brony – wina Mony!
Przeglądam zdjęć całe tony – wina Mony!
I o Podlasiu czytam tomy – wina Mony!
------------
Oto efekt mojej pracy - wycieczek do skansenu i obrazków z Podlasia . Otrzymałam od koleżanki Teofili ten wierszyk :) . Kilka strof , a jak miło . Teofila - ty się z zawodem pomyliłaś :) !
Poetką powinnaś zostać !
Jak zwyczaj staropolski nakazuje , kto Cię obdarowuję i jego trzeba obdarować . Pomyślałam , że zrobię niespodziankę dla mojej poetki ..:)) A oto i on (przepis do wykorzystania przez każdą z Was :)) ) .
Konfitura Teofili do mięsa
Wszystkie składniki są w proporcjach ,,około " , gdyż konfitura ta jest moją improwizacją wymyślona po drodze z warzywnego bazarku . Jej końcowy smak będzie tylko zależał od waszych upodobań .
Wszystko zaczęło się od kupna pęczku młodego rabarbaru . Na wielu blogach dominują różnego rodzaju rabarbarowe ciasta , a ja myślałam jak zachować jego smak na dłużej , .. na potem . Tak powstał pomysł na konfiturę . Konfiturę do mięsa , bo akurat szynka w piekarniku się piekła :) .
Przepis na dwa nieduże słoiki
1. 2 średnie cebule dusimy w rondlu na 2 łyżkach oliwy .
2. Około 40 dkg rabarbaru obieramy i kroimy w drobna kostkę .
3. Dodajemy do cebuli .
4. Gdy cebula i rabarbar zmiękną podlewamy około 1/2 szklanki soku z brzoskwiń (puszka) i dalej dusimy .
5. 3 - 4 połówki brzoskwiń kroimy drobno i dodajemy do rondla .
6. Dusimy około 5 min , następnie dodajemy 2 łyżki cukru , 1/2 łyżeczki soli , szczypta świeżo zmielonego pieprzu oraz 1/2 łyżeczki cynamonu .
7. Wszystkie składniki mieszamy i ugniatamy ubijakiem do puree (ja tak robię ) lub miksujemy blenderem przez chwilę , tak aby część kawałków była w całości .
Od chwili dodania brzoskwiń gotujemy na małym ogniu około 20 min . W czasie duszenia próbujemy i dosmaczamy cukrem , solą i oliwą .
Następnie przekładamy do słoików i pasteryzujemy , jeśli chcemy cieszyć się rabarbarowym smakiem np. jesienią lub zimą .
Ilość cukru i syropu z brzoskwiń zależy też od rabarbaru i naszych upodobań . Mój był młody i dość kwaśny .
Konfitura wyszła pyszna , kwaśno - słodka z nutą cebulki i cynamonu . Idealna do pieczonego mięsa .
To moje pierwsze letnie smaki w słoiku z dedykacją dla koleżanki :))
Obiecuję ! Będą następne dedykacje .....
BARDZO DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA PIĘKNE KOMENTARZE . OBIECUJĘ KOLEJNE WYCIECZKI JUŻ WKRÓTCE !
Będzie to spacer po silvarium Puszczy Knyszyńskiej .
POZDRAWIAM
Schabik lekko popieprzony - Wina Mony!
OdpowiedzUsuńKonfiturą osłodzony - wina Mony!
Przez rodzinkę uwielbiony - wina Mony!
Teofila
Jeszcze takiej nie robiłam....zrobie....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMona, wygląda apetycznie!! Jesteś prawdziwą czarodziejką-kuchareczką:-) buziaki, Doris
OdpowiedzUsuńjak żałuję, że kupiłam tak mało rabarbaru!przepis zapisuję i chętnie wykorzystam. taka konfiturka to idealny dodatek do mięsa ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Zostałaś obiektem poetyckiej twórczości.
OdpowiedzUsuńNie jestem miłośniczką rabarbaru, ale może z tym przepisem się zaprzyjaźnię.
Pozdrawiam:)
Rabarbar kupiony - wina Mony!
OdpowiedzUsuń:-) Doris
No lęcę na targ po rabarbam, może jeszcze zdążę:) A jak nie to będzie wina czyja?
OdpowiedzUsuńWspaniała konfiturka. Uwielbiam takie słodko kwaśno słone aromaty do pieczonych mięs. Dobrze, że kupiłam duuuużo rabarbaru. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHej, hej Mona! Dzięki za smaczny pomysł:), wypróbuje na pewno, jak tylko powrócę w pielesze domowe z kolejnego wyjazdu służbowego. Rabarbar z cebulka, interesujące połączenie.. I dzięki za dobre słowa - Podlasie KOCHAM i jest to miłość bezwarunkowa:) Z niecierpliwością czekam na kolejne Twoje piękne opowieści..
OdpowiedzUsuńJa już zrobiłam i konfitura jest naprawdę świetna.
OdpowiedzUsuńonaona
Świetnie:-) Ze słodko-kwaśną nutką;-)
OdpowiedzUsuńWierszyk bardzo zabawny, Podoba mi się. A konfitura wygląda na prawdę smakowicie.
OdpowiedzUsuńMona, a znasz podlaski rabrabar zsypywany cukrem (tak mi się wydaje, ze zasypywany)? Bo ja niestety nie wiem, jak się ro robi, ale pamiętam jak smakował. Był pyszny. Taka robiąca za cukierki przekąska :)))
OdpowiedzUsuńDzięki Mona za przepisy i zdjęcia!! Ja powinnam jeść więcej, bo przez ostatnie kilka miesięcy bardzo schudłam!! Moja współlokatorka je bardzo mało i jak tak przy niej... Może napiszesz kiedyś książkę o swoim pięknym regionie!! :):):):):)
OdpowiedzUsuńA pisała ona :) z onaonaona.com :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie i pysznie i pięknie!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
J:O)
Przeczytałam przepis uważnie i już wiem, że mi i mojej rodzince na pewno będzie smakował! Jutro zrobię kilka słoiczków:) Zimą będzie bardzo miło poczuć smaki wiosny:))) Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńEmmi: Hejka :) Mężuś bloga założył to się podpięłam pod niego aby móc zaglądać do Ciebie. Buziaki :)))))
OdpowiedzUsuńDzięki za ten przepis.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam "fazę" na przetwory, więc z pewnością go wykorzystam.
Wierszyk świetny.
Cieplutko pozdrawiam. Florentyna.
Mona, mojej konfitury już nie ma....dzisiaj wpadli znajomi na obiad:-)
OdpowiedzUsuńpa, Doris
Mona - tak, tak, Twoja wina... taki zachęcający przepis, że trzeba pędzić po rabarbar i robić konfiturę.:)
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńSuper przepis, strasznie miło u Ciebie, a wierszyki jakie akuratne. To taki "chutney", do mięs, jak go nazywają za wielką wodą, ale takiego nie mają na pewno, serdeczności.
OdpowiedzUsuńMona kochana, niemożliwe żebym nic nie napisała, chyba ten bloger figle płata a może to wina Mony :D. Jakby co będzie dwa razy.
OdpowiedzUsuńCiasto z rabarbarem kiedyś jadłam i sam rabarbar, ale smak słodko-kwaśny... pychota.
Kto ma za dużo rabarbaru w ogródku?
no muszę wypróbować tylko nigdzie rabarbaru nie widziałam
OdpowiedzUsuń