..w Chacie przytulnie , a za oknem wiatr...
Sanok wczoraj przywitał nas pięknym słońcem, ale w tej chwili pochmurno i wiatr .Zatrzymaliśmy się w przytulnym miejscu , parę km za Sanokiem . Zahutyń - ,,Chata Dobrych Znajomych "- fajne miejsce , dobrego jedzenie , przytulny nocleg . Czy coś więcej trzeba ?
Pora obiadu , 500 km przejechanej drogi , nabraliśmy apetytu na ciepły obiad . Obsługa przemiła , w karcie spory wybór różnych dań . Bierzemy sytą zupkę cebulową i placek ziemniaczany z gulaszem - tu ,,po bieszczadzku " :) . Chyba każdy rejon Polski taki placek ma !:) Było naprawdę dobre .
..a wnętrze restauracji wygląda tak...
My lubimy takie miejsca , więc spędzamy tu mile czas..zaraz wyruszamy do Sanoka . Pogoda jak na razie nie zachęca na wyprawę w bieszczadzkie góry....ale może doczekamy się lepszej aury .
To tak w skrócie tyle co u mnie , ciąg dalszy nastąpi..:)) Pozdrawiam .
Ja też uwielbiam takie klimatyczne miejsca! Pogody życzę! U mnie leje od rana jakby z wiadra ktoś wylewał...
OdpowiedzUsuńfajna ta knajpa, też by mi się podobało!i mam ochotę na ten placek
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Lubię takie wnętrza.A placek tez apetyczny...
OdpowiedzUsuńW takim miejscu to i nam apetyt dopisuje:)))czekam na ciąg dalszy:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChętnie dołączyła bym się do tej zupki i placuszka, no i posiedzieć w takim miejscu też miło by było.
OdpowiedzUsuń