Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

wtorek, 9 sierpnia 2011

Węgierka jak u babci....

Oczywiście powinna to być najlepsza odmiana na świecie czyli węgierka !

Drylujemy i zasypujemy cukrem , odstawiamy na kilka godzin aby puściły sok.

Podgrzewamy na małym ogniu przez 2-3 godziny .
Jeśli mamy taka możliwość na następna godzinę wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (160 - 180 stopni ) na około godzinę . Konfitura powinna w nim ,,pykać " wolno - mieszamy co chwila .
Po godzinie wyjmujemy , podgrzewamy dalej na płycie , masa powinna być dość gęsta . Polewamy ją z wierzchu spirytusem lub np. koniakiem i podpalamy (jak flambirowanie ) . Mieszamy . Czynność powtarzamy dwa razy . Ilość cukru jest uzależniona od samych śliwek , w moim przypadku na 4 kg dałam około 3/4 kg cukru , który uzupełniałam  stopniowo podczas gotowania oraz odrobinę cynamonu dla aromatu .

Gorącą masę nakładamy do wyparzonych słoików . Pasteryzujemy 15 - 20 min. - w zależności od wielkości słoików .

Spróbujcie jest pyszna , pachnie podpaloną śliwką i cynamonem.......:))))))

13 komentarzy:

  1. Podpalanych powideł, to jeszcze nie jadłam :) Bo, że z cynamonem jest pyszna, to już sprawdzałam! A dziś kupiłam brzoskwinie na kilka słoiczków konfitury :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana ale mi smaka narobilas mrrrrrrrrrrr.tylko tutaj takch sliwek nie ma buuuuuu

    OdpowiedzUsuń
  3. Mona, na moje węgierki, jak obrodzą, trzeba czekać do późnej jesieni, rosną na wysokich drzewach i muszą same spaść, słodziutkie, pomarszczone, a powideł z nich prawie nie trzeba słodzić. W tamtym roku zrobiłam powidełka z dodatkiem czekolady, kakao i rumu, pyszne do ciast, w tym roku nie będzie urodzaju, ale zapas posiadam, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak kończy się lato.Konfitury ze śliwek to oznaka nadchodzącej jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam śliwki, w tym roku planuję zrobić z nich korzenny chutney. Już nie mogę się doczekać, kiedy się pojawią na targu. Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurcze!!!! Niebo w gebie ! Rajski widok! Piekielnie dobre! Oj , zjadloby sie, zjadlo !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmmmm jakie apetyczne!Uwielbiam wegierki!Powiedz mi czy w tych konfiturach mozna wegierki zastapic innymi sliwkami?Bo chyba nie bede miala wyjscia;( Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiscie mozna próbowac z każdymi..a także morele , brzoskwinie,,,takie długie gotowanie robi swoje i stopniowo dodajemy cukier..ja nie lubię takich przepisów , gdzie podają stosunek cukru 1;1 !! Tyle cukru nam nie trzeba..mozna dobawic koniaczkiem do smaku, cynamonem, skórka cytrynowa...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale smakowicie Mona...ja robię dżemy....ale z węgierki dopiero w planach....może pod koniec tygodnia bo teraz trochę "zaniemogłam"....pozdrawiam i buziaki posyłam...

    OdpowiedzUsuń
  10. W ogóle uwielbiam węgierki, a ta konfitura... Aż ślinotoku dostałam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy pomysł na powidła:)- smakowicie wyglądają:)Ale najfajniejszy jest zapach śliwek jak sobie "dochodzą" podczas produkcji..
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze słysze o "podpalanej" konfiturze. Ja w gotowaniu takie bardziej anty-talencie ale jak oglądam Twoje pyszne zdjęcia i czytam pyszne opisy, to czuję jakby to była łatwizna. Jednak z powodu diety nie wystawię się na tak potężną pokusę :))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Powered By Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...