Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

poniedziałek, 29 października 2012

,, SŁONKO "








Pasują obrazki do dzisiejszej aury ? Chyba tak..u mnie , w Białymstoku podobno było  -10  ! Mam  tylko cichą nadzieję , że to może chwilowe..że może jeszcze będzie trochej ładnej jesieni . Tym bardziej , że za tydzień jedziemy w Podkarpackie więc pogoda jest przeze mnie wyczekiwana i poszukiwana..Jak ktoś ma takie dobre informacje :)  , proszę dać mi znać !

A tym czasem pokażę Wam moje SŁONKO .




Mam ich 13 zeszytów . Przedwojenny tygodnik dla dzieci . Gazetka kilkustronicowa wielkości zeszytu .

To taka moja mała mania - wyszukiwanie w antykwariatach starych wydań książek dla dzieci - tych , które pamiętam z dzieciństwa i te , których nigdy nie przeczytałam , a gdzieś wcześniej je zapamiętałam...  ,, odłożyłam " w pamięci na potem .



SŁONKO wydawane w latach 1934-1939 obok takich czasopism jak Płomyk (1917-1939), Płomyczek (1927-1939), Moje Pisemko (1902-1936) .
 Wśród autorów pism  pojawiły się tak znane nazwiska jak Janusz Korczak, Maria Dąbrowska, Helena Bobińska, Kornel Makuszyński, Janina Porazińska, Anna Świrszczyńska, Lucyna Krzemieniecka, Janina Broniewska, Hanna Ożogowska, Maria Kownacka.



 Zeszyty są w idealnym stanie , pożółkły papier tylko przypomina , że mają trochę lat . Gdy je przeglądam zastanawiam się w jakim domu były , jakie dziecko je czytało ...czas wojny przecież na zawsze przerwał jego wydawanie . Czy jeszcze teraz żyje jego  czytelnik ?




W tygodniku są wierszyki , opowiadania , rebusy ,  zagadki , a także odpowiedzi redakcji na listy od dzieci...Dzieciom na listy odpowiada miś , do którego piszą mali czytelnicy..

,, Halusia Wiegnerówna (Poznań) opisała mi ,jak zajmująco spędziła lato . Prawda , jak to dobrze mieć zgodnych i miłych towarzyszy zabaw . Irminko Jagiełło ,gdy odwiedzisz Warszawę , może się zobaczymy ? Kochany Wujaszek ! ,,Słonko" dla Ciebie prenumeruje i obiecał Cię przywieźć do Warszawy !
Mirusia Jatymowicz wątpi , czy mam czarny nosek .A jakiż to byłby ze mnie miś rodu niedźwiedziego , gdybym miał nos inny ! Czarny a jakże . Na pytanie Twe odpowiadam : ,,Dziewięć Płaczek Nieboraczek " albo ,,Maciuś Skowronek ". Każda z tych książeczek jest wesoła   " (cytat z nr 16-17 24XII 1938 - 1 I 1939 )


Jaki wspaniały język..prawda..?  Czy teraz są jakieś gazetki wydawane dla małych dzieci ?  Nie mam już małych dzieci , wnuków też jeszcze nie ,więc nie jestem na bieżąco .


W tych starych wydaniach czasopism i książek oprócz treści zawsze urzekają mnie obrazki :) ilustracje . Czarno-białe lub tak jak w przypadku Słonka np. z dodatkiem jednego koloru do czarnej  kreski . Ile jest w nich ruchu , historii ..niedokończonej opowieści . Jak to się  ma do dzisiejszych  kolorowych , często ,, krzykliwych "  obrazków ? Oceńcie  sami . We mnie przemawia chyba też sentyment , bo przecież  pamiętam ze swego dzieciństwa takie ilustracje . Godzinami mogłam się na nie ,, gapić " i wciąż coś odkrywałm nowego ..a to ptaszek na drzewie , a to że dziewczynka ma krzywą  kokardkę  , a misio chyba jedną nogę krótszą..i tak wkoło . A obrazek był czarno-biały .




Pierwszą moją gazetką w dzieciństwie o ile pamiętam był ,,MIŚ" oczywiście kolorowy :) , bo to przecież były lata 70 - te  - wierszyki , rebusy i wycinanki . Pamiętam z jednego numeru misia do wycięcia , którego trzeba było połączyć nitkami aby mógł  ruszać  rączkami i nóżkami.  To była  zabawka :) !


 Tu w SŁONKU -mebelki z pudełek od zapałek . Taką zabawę też lubiłam , bardzo kreatywna .





Są  też obok wierszyków i zabaw tematy patriotyczne . W tamtych czasach przedwojennych , a po I wojnie światowej tematyka patriotyzmu była wszechobecna , także w literaturze dla dzieci .   Wiersze o  powstańcach z okazji rocznicy czy urodziny Prezydenta ..




 W tym numerze jest  informacja od redakcji do dzieci   ,,...Czy wiecie o tym , że w Polsce istnieje taki zwyczaj , że rodzice, którzy mają siedmiu synów, mogą na ojca chrzestnego tego właśnie siódmego syna prosić Pana Prezydenta . Pan Profesor Ignacy Mościcki , który jest Prezydentem Polski od 1926 roku, ma takich synów chrzestnych dwa tysiące czterystu . Dużo prawda ? Każdy chrześniak Pana Prezydenta dostaje od Niego książeczkę oszczędnościową z pewną sumą pieniędzy, które podnieść można dopiero wtedy , kiedy chłopiec idzie do szkoły " .

To może byłby pomysł na na niż  demograficzny ?:)) Tylko kto teraz siedmiu synów rodzi..oj chyba rzadko:)? !



POZDRAWIAM SERDECZNIE...KOLEJNA MOJA  RELACJA BĘDZIE JUŻ CHYBA Z SANOKA I  OKOLIC , GDZIE WYBIERAM SIĘ ZA TYDZIEŃ  .

16 komentarzy:

  1. Ha, ja też mam takiego fioła i mam "Płomyki" z 1932:)
    Mona od czwartku ma przyjść ocieplenie, a w przyszłym tygodniu temperatury mają wzrosnąć do +10.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesujące hobby!Masz wiele zabawy i adrenalinki z wyszukiwaniem kolejnych cennych egzemplarzy.Można zobaczyć w nich jak świat się zmienił!Całkowicie!Miło,że to pokazałaś,ciekawie się czyta takie archaiczne już teksty.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i weszłaś w moje klimaty,Mono..Uwielbiam taką literaturę.Oczywiście tą z antykwariatów.Nie kupuję,bo nie mogę sobie pozwolić,ale gdybym mogła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne hobby:)))ja czasem kupuję zabawki takie które chciałam mieć jako mała dziewczynka:))Zima trochę przesadziła mam nadzieję że to taki krótki wybryk:))))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. z wielką ochotą poczytałam , bardzo fajne czasopismo taka perełka. Na siedmiu synów za stara jestem ale pomysł mi się ogromnie podoba .

    OdpowiedzUsuń
  6. :)) Dzięki..widać nie tylko ja taka zbieraczka wspomnień sentymentalnych .

    OdpowiedzUsuń
  7. Zima trochę dała nam spokój, dzisiaj u mnie był ładny dzień. Pamiętam Płomyki, masz świetne hobby...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne jest to co robisz.Ja zaczynałem od Świerszczyka.Później był Młody Technik,trochę ocalało,najstarszy z 1959 roku.Oj kiedy to było?!Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. :) dziękuje za pozdrowienia..Anonimowy ,Małego Technika pamiętam u wujka :) .

    OdpowiedzUsuń
  10. Podzielam Twoja pasje do przedwojennych ksiazek i czasopism dla dzieci. Zdobylam nawet caly rocznik Slonka 1936/37. Mam tez wiele rocznikow Plomykow, Plomyczkow, a nawet pierwsze wydania ksiazek Janusza Korczaka i wszystko to uzbieralam od wrzesnia 2012. Mam nadzieje znalezc zeszyty do kolorowania z lat 80-tych Wesole minuty. Na nowo zaczytuje sie w ksiazkach z dziecinstwa z lat 80-tych, w Jezycjadzie Malgorzaty Musierowicz, slucham plyt winylowych. Mieszkam za granica i dzieki tym starym wydawnictwom moge przeniesc sie w miejscu i czasie - do czasow beztroski, wspomnien o Polsce ale tez docenic wspaniala polska literature dla dzieci. Takich wierszykow i opowiadan juz nie ma. Sa prawdziwym balsamem dla duszy. Kazdy z nas ma w sobie cos z dziecka i powinien to pielegnowac - fascynacje swiatem, wiare w swoje marzenia i drugiego czlowieka. Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie zdobycie poszczegolnych wydan "Slonka" ma tez osobisty wydzwiek. Moja babcia zaczytywala sie w nich kiedy byla mala, zanim wszystkie numery splonely podczas Powstania. Sa dla mnie jakby pamiatka rodzinna. Brakuje mi tylko jednego rocznika 1938/39, a tak mam wszystkie pozostale numery od 1934 do 1938. Trzy roczniki sa w stanie idealnym. Zdobyc taki rocznik w stanie dealnym to jak skarb. Mam tez Wieczory rodzinne z 1914. Teraz kolekcjonuje ksiazki i czasopisma z epoki wiktorianskiej (po angielsku) i specyficznych ilustratorow jak Tenniel czy Bilibin. To hobby moze wciagnac.. :-) Dagmara

      Usuń
    2. dziękuję ,że tu zaglądacie..już wkrótce nowe wpisy, zaniedbany blog leży od rok :( Pozdrawiam serdecznie .Piszcie dalej..

      Usuń
  11. Dziękuję za komentarz, nie mam Twojego imienia :) ale serdecznie pozdrawiam nowego gościa i pasjonatkę wspomnien :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szukam przedwojennego wierszyka w którym były m.in. słowa: " Ech , Władku wiesz, mów sobie co chcesz .Ja o czym innym marzę . Pojechać stąd na czarny ląd i zostać misjonarzem ) .Czy kto zna , czy pamieta....? Mój tato to czasem deklamował , nie zapisałam , niestety ..............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie wiem, ale jest wierszyk, ktory deklamowal moj dziadek, i tez nie wiem skad pochodzi..

      "A to ci fajtlapa, nie wzial palki z domu, i drogi nie moze pokazac nikomu. Wsadzil palec w gebe, chcac w niej znalezc rade, a kierowca krzyczy - "Do geby nie wjade." Czesto mowil tez o Balbince.. Gdzie moge znalezc te wierszyki??

      Usuń
  13. Witaj, blog już od jakiegoś czasu nie działa a ja trafiłam tu dopiero dziś i jestem oczarowana. Ten miś, który odpowiadał dzieciom na pytania to Czarny Nosek z mojej ukochanej książki. Na starym blogu pisałam o niej http://bozenia.bloog.pl/id,5584104,title,Pamietnik-Czarnego-Noska,index.html.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Powered By Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...