Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

czwartek, 21 czerwca 2012

Japońskie laleczki


  Deszcz pada nieustannie od wczorajszego popołudnia . Zrobiło się szaro i mokro jak w Londynie .

wikipedia
                     

Zaplanowany pokaz  japońskiego teatru mechanicznych lalek przeniesiono  z  Rynku do restauracji Esperanto Cafe  w miejskim Ratuszu .  Zabrakło mi czasu aby być tam osobiście , ale tak jak obiecałam ,  pokażę Wam kilka zdjęć z tego przedstawienia korzystając z regionalnego portalu .

Historia ,,mechanicznych lalek"  ( karakuri ningyo - ,,karakuri " - urządzenie mechaniczne - ,,ningyo"- lalka,marionetka ) sięga XVIII w .

www.poranny.pl
 O karakuri mówi się ,, pierwsze roboty " . Były robione  na zamówienie bogatych ludzi , które urozmaicały im obchody świąt , uroczystości rodzinnych i stanowiły symbol zamożności . Japończycy wpadli na pomysł ,,mechanicznej lalki " badając mechanizm zegara mechanicznego przywiezionego z Hiszpanii .

www.poranny.pl
Karakuri mogły wykonywać najróżniejsze czynności: przenoszenie naczynia z herbatą, strzelanie z miniaturowego łuku, malowanie znaków kanji lub wygrywanie melodii.



  • butai-karakuri - używane w teatrze;
  • zashiki-karakuri - niewielkie, bawiono się nimi w pomieszczeniach;
  • dashi-karakuri - były tradycyjnie częścią festiwali religijnych, podczas których umieszczano je zwykle na drewnianych, ruchomych platformach. Lalki były wykorzystywane w odgrywaniu tradycyjnych mitów i legend. Ich gesty dostarczały widzom dodatkowej rozrywki. (WIKIPEDIA)
www.poranny.pl

Oglądając zdjęcia tych laleczek przyszło mi na myśl  porównanie z rosyjskimi cudami mistrza jubilera Faberge . Czy u nas znalazło by się coś podobnego , z czym można byłoby porównać , dorównać ? Może macie jakieś przykłady , propozycje  ?


Ja jeden mam. Kliknijcie na link pod zdjęciem poniżej  . Zobaczycie  cuda Pana Szymona Klimka z Poznania .  Przy pomocy własnych rąk i wyobraźni tworzy niesamowite mechanizmy  zamknięte w szklanym kielichu . Jego prace można też zobaczyć w Londynie i muzeum rzemiosła w Kalifornii .










                                                  MAŁE KONSTRUKCJE     (klik)






---------


   Dziś pierwszy dzień lata i dzień coraz krótszy . Jak  ten czas leci.....




7 komentarzy:

  1. Japonia to bardzo ciekawy kraj, byłam ostatnio na spotkaniu z kobietą ,która wychowała się w Japonii w rodzinie buddyjskiej a niedawno przeszła na chrześcijaństwo :)
    pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo egzotyczne te lalki, trudno odmówić twórcom kunsztu i niezwykłej fantazji, mogą się podobać bądź nie ale z pewnością wzbudzają podziw.
    Co do pana Klimka to po prostu człowiek pozytywnie zakręcony. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te lalki ja w ogóle lubię wszelkiego rodzaju zabawki:))szkoda że pogoda kaprysi. Pozdrawiam i za relacje dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, acz my osobiście mamy do lalek dość ambiwalentny stosunek. Trochę nas przerażają. (Kompleks "Laleczki Chucky" :D

    Prawdziwe cuda wyszły również spod ręki Pana Ryszarda Ziemby - introligatora z Rzeszowa. :D

    http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110211/REPORTAZ/995116242

    Cium.

    OdpowiedzUsuń
  5. Barłowscy ! Dzieki ..oj, cuda,cuda..podziwiam talent i cierpliwość takich ludzi..a lalki zawsze są tajemnicze :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Prace pana Klimka wprost niewiarygodne!podziwiam.
    a laleczki uwielbiam.Nie tylko japońskie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Milo mi ze odwiedzilas mojego bloga:)Bede zagladac do Ciebie czesciej:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Powered By Blogger
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...