Wymknęłam się tym razem sama z domu . Dobrze być czasami samemu ze swoimi planami . . :)
Pojechałam na jarmark odbywający się na terenie Białostockiego Muzeum Wsi .
Skansen ten dobrze już znacie z poprzednich postów -SKANSEN
Jarmark jak każdy inny . Jednak w tą niedzielę zauroczyła mnie pogoda i pachnąca dookoła przyroda . ,,Podlasie ziołami pachnące " , tytuł imprezy doskonale pasował do tego dnia . Na miejscu byłam wcześnie , jeszcze nie wszystkie stoiska zostały rozstawione . Bez tłumu ludzi spacerowało się spokojnie . Tak lubię . Dzięki temu czułam zapach traw , kwiatów i ziół...
Widać było wyraźnie jak skansen przybiera kolory jesieni .
Oczywiście , ciekawym okiem patrzyłam na stoiska , co się na nich dzieje.......
Tu kupiłam kilka do mojej kolekcji :)....
Pani , która sprzedawała tykwy mówiła , że ich pnącza są niesamowicie mocne . Trudne do usunięcia jesienią . Zwisają sobie takie ,,banieczki " co roku u niej na płocie :)) .
Panie tykwy stoją dumnie :)) |
Z chleba....
Podlaskie kilimy
Z papieru...
Z drewna ..
Jak za dawnych lat...ale to już nie to samo ..
Tu zrobiłam zakupy - świeże i suszone ....
Wszystkich odwiedzających wita i żegna kapliczka z Matką Boską i dzieciątkiem ....
Powrót do domu był przez łąki .
Na łąkach życie tętni jak w środku lata :) ...ale o tym w następnym poście . Pozdrawiam
Piszę i piszę...nie wiem czy są moje komentarze. Chciałam tylko napisać, że piękne te zdjęcia i prawie czuję zapach chleba.
OdpowiedzUsuńkomentarz dotarł:) tylko od kogo ?
OdpowiedzUsuńKocham ten sielski klimat wsi polskiej... Poprawka: skansenów wsi polskiej ;-) Niepowtarzalny urok i niezwykle malowniczo, po prostu cudownie!
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej zachwyciły kilimy ten w zielono-białe paski.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak długo będzie w Polsce trwałą moda na folklor, czy to już tak na stałe, czy tylko przejściowa moda?
Czy to moda na falach antyglobalizmu?
moda na folklor ? zawsze gdzies bedzie krązyć..szkoda , ze tak mało folklor Polski znamy, jest idealny prosty , naturalny..jak IKEA przenosi swoje znaki , symbole z folkloru to wszyscy robia ,,wow" i kupują , a nasze wzory-piekne , proste sa nieznane ..a w Oslo zacierają ręce..
OdpowiedzUsuńach te kilimy :)) Na trzecim zdjęciu zwróciłam uwagę na ten w wiszący w tle, patrzę a następne zdjęcie zbliżenie :)))))) Na taki jarmark to trzeba jechać samochodem z wielkim bagażnikiem :))))
OdpowiedzUsuńTo piękna niedziela i pięknie spędzona :)piękne oststnie zdjęcie.
OdpowiedzUsuńAle impreza !!!! Az mi checi na wydawanie pieniedzy narobilas ! Znalazlabym i ja cos dla siebie !Zdjecia swietne!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja. Podlaskie kilimy poprostu skradły mi serce!
OdpowiedzUsuńO Mamo... Ależ Ci zazdroszczę:))) że mogłaś tam być.. Oczywiście jak najbardziej pozytywnie:)) Kilimy - super! Mam nadzieję, że moda na polską ludowość nie jest przejściowa i kiedyś będziemy potrafili ta naszą ludowość sensownie wykorzystać..
OdpowiedzUsuńA Rewę i okolice polecam bardzo:)), w miarę możliwości - nie w sezonie:))
Dzięki za kolejny wpis podlaski- pozdrawiam cieplutko:)
Przepiękne zdjęcia, a te rzeczy rękodzielnicze powalają na kolana. Ślicznie Mona
OdpowiedzUsuńMona kochana, słoneczniki przypomniały mi dawne lato, wakacje...zupełnie jak kiedyś u dziadka...też taki szpaler ich zawsze stał podjadany przez ptaki. Chrystus Frasobliwy ma dla mnie zawsze urok niezwykły.
OdpowiedzUsuńFajnie samemu pochodzić po takich miejscach, prawda? Nie oparłabym się wiklinie, kilimki też świetne, a papierowe kwiaty niesamowite, pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńP.S. Zastanawiam się, co też trzyma Maryjka z Jezuskiem w dłoni?
Wspaniałe klimaty....a że pogoda dopisała to miło było pozwiedzać, ja znam skansen w Tokarni ale chętnie z Tobą wybrałam się na wycieczkę....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńdziekuje kochane , ze wam się podoba mój Jarmark :) Folklro chyba zawsze będzie nas zachwycał.
OdpowiedzUsuńMario tez nie wiem co ma w ręku Maryja ? moze się kiedys dowiem ,poszukam informacji w samym skansenie . Pozdrawiam z Podlasia wszystkich odwiedzających . Mamy jeszcze piekna pogodę !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI znów super wycieczka. Dyńki i dyńkopodobne kocham całym sercem. Natomiast zachwyciły mnie koniki z chleba - są urocze! I zazdroszczę możliwości kupienia ziół "żywych", poluję na rozmaryn i nigdzie nie mogę dostać. Wszędzie jest bazylia, mięta, pietruszka, czasami oregano i majeranek. A rozmarynu jak na złość nie ma. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMonia masz rację, dlatego myślę czy aby nie minie moda, wiesz jak jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne są te zdjęcia, ja uwielbiam skanseny i te jarmarki, zawsze coś do domu przywlokę, cudnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam ponownie ;-) Cieszę się, że wracasz do haftowania, bo podglądania pięknych haftów na blogach nigdy dość ;-) Co do twojego pytania: tak, mały tamborek i przesuwamy w miarę potrzeb ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
ojej, jaka piękna jesień w Białymstoku!.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło z mojej pracowni:)
Moniaczku :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia ze skansenu piękne...sama bardzo tęsknię za Takim klimatem ...a najbardziej uwiodły mnie te makatki haftowane czy tez ściereczki, dzięki Twojemu postowi czuję się jakbym Tam była...chatki piękne...pomarzę sobie w domku :) pozdrawiam Cie ciepło - ania
piekny ten kawalek Bieszczad :)
OdpowiedzUsuńCudny ten skansen. Wspaniała fotorelacja:). Mam Przyjaciół w Białymstoku, zaproponuję wycieczkę do skansenu przy następnym spotkaniu:). Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńsuper galeria. polecamy
OdpowiedzUsuń