I tak z tęsknoty za pizzą pachnąca ziołami i piecem wczoraj powstała pizza z kurkami .
Na początku , kilka dni temu ,,upiekłam " zioła w piekarniku . Tak upiekłam , nie wysuszyłam !
Mamy w lecie mnóstwo świeżych ziół - nać pietruszki , selera , koper, oregano, bazylia , mięta ..itd.
Możemy je mrozić , suszyć lub przypiec w piekarniku na blaszce aż do czarnego koloru . Zioła mają wtedy specyficzny zapach - mi przypominają wędzonkę lub piec na węgiel drzewny .
Od kilku dni miałam ochotę na domową pizzę pachnącą węglem drzewnym :) i latem .
Liście selera , pietruszki , lubczyku i bazylii rozłożyłam na blasze z papierem do pieczenia . Piekarnik ustawiamy na ok. 80 stopni , gdy całkowicie wyschną (rozpadają się na proszek ) i dostaną ciemno-brunatnego koloru są już gotowe . Po wystudzeniu przechowujemy w papierowym opakowaniu .
Pizza na cienkim cieście z kurkami
1 1/2 - 2 szklanki mąki
1/2 szklanki wody letniej
1/2 łyżeczki cukru i soli
1/5 kostki świeżych drożdży
łyżka roztartych wysuszonych ziół
1łyżka oliwy
----------------------------
Drożdże zalać letnią wodą z dodatkiem cukru , gdy zaczną ,,pracować" dodać do 1 1/2 szklanki mąki , następnie - oliwę , sól, zioła pokruszone na drobne kawałki .
Wyrabiamy na gładkie ciasto posypując w razie potrzeby pozostałą mąką . Ciasto po wyrobieniu odstawiamy do lodówki , aby za szybko nie rosło - ciasto będzie cienkie i lekko chrupiące .
Farsz :
W małym rondlu na rozgrzanej oliwie lub maśle dusimy około 20 dkg kurek i pokrojoną w piórka cebulą (1-2 szt ) . Pod koniec duszenia dodajemy 2 łyżki śmietany , sól , pieprz do smaku . Sos powinien być gęsty , ostawiamy rondel i dodajemy do niego około 10-15 dkg starkowanego sera oraz dużo posiekanej naci pietruszki . Tym razem dodałam również włoskie suszone pomidory w oliwie .
Ciasto wyjmujemy z lodówki , wyrabiamy jeszcze przez chwilę i rozwałkowujemy bardzo cienko .
Nakładamy farsz i pieczemy w rozgrzanym piekarniku 220 st. około 10 min - pizza cienka bardzo szybko piecze się !
Smakuje równie dobrze na zimno i pachnie latem.....:)))
----------------
Na koniec trochę zdjęć z mojej krótkiej podróży do Szwecji . Spędziłam tam tylko weekend i mogłam zobaczyć w dużym skrócie okolice Malme . Kraj z pięknymi , równymi drogami , niezwykłą czystością i porządkiem . Gdy ogląda się krajobraz za miastem , wydaje się , że pola i łąki ktoś wyczesał jakimś ogromnym grzebieniem ......
Sztuczne jezioro na terenach po wykopaliskach kamieni
czyli ,,kamieniołom ".
Drogi za miastem.....
HOTEL |
ŻYCZĘ SŁONECZNEGO WEEKENDU !! :)))
Mona z gotowaniem i pieczeniem mam dokładnie tak samo jak Ty:-))) Co mi tam ktoś będzie narzucać jak gotować i piec. Z tymi ziołami -powiem Ci szczerze-myślałam, że to jakiś żart:-) Moja mama kiedyś do dolnej szuflady na blachy w piekarniku wsadziła 40 jajek, żeby do pieczenia ciast nie były takie zimne z lodówki. W konsekwencji piekła z tych z lodówki, tyle że zapomniała sobie o tych w szufladzie piekarnika...Myślałam że te zioła przeżyły u Ciebie to samo, ale Ty na fakcie je zwęgliłaś do pizzy:-) Ciekawe!P.S. Fajna wycieczka do Szwecji:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Lusi
Moja wyobraznia na slowo KURKI zaczela dzialac jak szalona! To znaczy ,ze kurki w lesie juz sa ?
OdpowiedzUsuńTa pizza musi byc wysmienita !!!! Ja wlasnie zrobilam dzis dla syna ,ktory wraca z wyjazdu, ale nic specjalnego,trzeba bedzie i tak gdzies schowac ,aby wytrzymala do jego przyjscia.
Po Szwecji wlasnie takiej czystosci sie spodziewalam, patrzac na tutejsze drogi marze o Szweckich !!!
Z ta praca to musiala byc swietna przygoda! Ja tez bym chciala! Czyzby z Polski bylo Latwiej znalezc zatrudnienie w Grecji??? Wszystko jest mozliwe... Umialas mowic po Gr. , czy sie na miejscu nauczylas ?Podpowiedz jakas strone na internecie z pracami w Gr ( pisze to ze wstydem!!!). Na usprawiedliwienie dodam ,ze bezrobocie tu jest okrutne !!!!!Sciskam - Ag
Zrobie candy z tygielkiem, wiec sprobuj szczescia !
P.S. Ale ty jestes szczuplutka !!!! Jestem bardzo uczulona na to bo w trakcie diety !!!
OdpowiedzUsuńZ ta wagą bym nie przesadzła..własnie sporo przybyło..:) tak samo szybko tyje jak i chudnę :)
OdpowiedzUsuńAgni oczywiście ,ze Ci pomoge :) na tyle ile mogę :)
Pizza wyglada wysmienicie...gdybym tylko miala kurki...ale przepis i tak sobie przepisze bo we wrzesniu jade do Polski wiec wybiore sie do lasu:) Zdjecia z wycieczki cudne!Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńmona ty kusisz tym jedzonkiem i kusisz.chyba sobie pizze tez zrobie ,bo ostanio tylkommiecho w robocie haahha.fajna wycieczka
OdpowiedzUsuńA u nas w lasie są tylko wronie uszka, chyba się pokuszę i zrobię pierogi i zwykłe skwareczki, ale będzie uczta :))) To szkoda, że tak krótko do Szwecji :) Moje marzenie to zobaczyć kraje Skandynawskie i te z półwyspu Iberyjskiego a po drodze oglądając zamki nad Loarą :)))
OdpowiedzUsuńKusisz Mona, ale super przepis, chyba mnie skusiłaś....piękne widoki ....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńPewnie dobry przepis - sprawdzimy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taki zamiar. Teofila
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takim traktowaniu ziółek, muszę spróbować , pizza wygląda SUPER !! szkoda że przez internet zapachy się nie przenoszą :)
OdpowiedzUsuńTa pizza wygląda obłędnie. Masz fajne pomysły kulinarne. Może kiedyś powinnaś napisać książkę. Jesteś oryginalna a zarazem nie ekstrawagancka. Jak widać wielu podoba się Twoja kuchnia.
OdpowiedzUsuńSmakowicie to wygląda, ta pizza, a ziółka nie za okrutnie potraktowałaś? serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam że kurki nazbierałaś sama. Pizza zapowiada się smakowicie, eksperymenty w kuchni to fajna sprawa.Zdjęcia z wycieczki jak zwykle cudne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo kurki jakoś nie miałabym odwagi wejść do lasu-takie komary:( to mi przypomina o tym, że jagód w tym roku też jeszcze nie jadłam...
OdpowiedzUsuńfajny mieliście hotel, taki w klimacie
Hej Mona:)Dzięki za przepis na pizzę - interesujący:)Kurek w lesie dostatek wielki, materiał zatem jest:) Zazdroszczę wycieczki do Szwecji - jest to kolejne miejsce, które mnie zauroczyło. Polecam Karlskronę (prom z Gdyni, bardzo wygodny).. Obiecałam wpis o Gdańsku, pamiętam:) - właśnie kończy się urlop,oczywiście podlaski, będzie czas na pisanie:) Napiszę raz jeszcze - Podlasie jest CUDNE, już tęsknię..
OdpowiedzUsuńMona jak zawsze czarujesz;) Dlatego właśnie lubię Cię odwiedzać, zawsze piękne miejsca, widoki i do tego narobisz smaczka na pizzę;)
OdpowiedzUsuńA ja się przyznam bez bicia, że nie lubię grzybów (nie licząc boczniaków, które uwielbiam, i pieczarek). Tym razem więc przepis nie dla mnie :) Ale za to ciekawe zdjęcia, które z przyjemnością obejrzałam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJej i po co ja o tej godzinie skusiłam się na te cudne węgierki, które uwielbiam na surowo!! Jakby było mało, jeszcze poprzedni post nieprzeczytany dojrzałam i teraz...nie drożdży nie będę sprawdzać, raczej nie mam, buu. Jutro też jest dzień i dokupię ;)
OdpowiedzUsuńrobiłam taką pizzę , mnie wyszła wspaniała nawet nie zdążyłam pstryknąć zdjęcia już jej nie było ,Znakomity pomysł i przepis:))
OdpowiedzUsuń