Widzę , że spodobały się moje słodkie greckie wspomnienia. :) To podróżujemy dalej .
Ten przepis podaje Wam celowo przed Tłustym Czwartkiem . Może w ten weekend , któraś zaszaleje i wykorzysta go !
Diples - to coś na kształt , smak naszych faworków . Gospodynie greckie smażą je przy okazji różnych świąt , wesel i uroczystości weselnych . W domu , gdzie mieszkałam i pracowałam , robiła je babcia . Całe wielkie tace były wypełnione pysznymi , chrupiącymi rulonikami , które podjadałam całymi dniami .
Przepis podaję wam z greckiej książki kucharskiej , którą przywiozłam sobie na pamiatkę .
2 1/2 filiżanki mąki
3 jajka
4 łyzki koniaku
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyzki cukru
olej do smażenia
1 filiżanka miodu
1/2 filiżanki wody
grubo posiekane orzechy , cynamon
Mąkę mieszamy w misce z proszkiem do pieczenia. Jajka ucieramy z cukrem i koniakiem , dodajemy do mąki i wyrabiamy na jednolitą masę .
Ciasto odstawiamy na pół godziny i znowu wyrabiamy (ciasto powinno nadawać się do wałkowania ) .
Wałkujemy bardzo cienki placek , kroimy go w szerokie paski np. takie jak na faworki.
Ciastka smażymy na oliwie na bladozłoty kolor . Przygotowujemy syrop rozpuszczając miód w wodzie .Usmażone diples polewamy syropem i posypujemy orzechami i cynamonem.
Proste i pyszne słodkości !
Na koniec wstawiłam wam filmik , na którym zobaczycie sposób smażenia ruloników i ich zwijanie. Oczywiście mogą one mieć dowolny kształt , ale te zawijańce są tradycyjne i najczęściej stosowane w Grecji .
Zwróćcie też uwagę , że rozwałkowane ciasto ( Greczynki , tak jak na filmiku , stosują maszynkę do makaronu zamiast wałka ) jest przykrywane ściereczką , aby nie wysychało .
Życzę Wam SMACZNEGO i koniecznie pochwalcie się jesli skorzystacie z tego przepisu :)
-----------------------------
Mona nie ma bata .robie .tylko musze wpasc do sklepu po koniak.to jest inna wersja baklawy ,ktora uwielbiaja u mnie wszyscy bez wyjatku. cos wspanialego. dzieki .Aswoja droga zadziwiasz mnie.czytam i czytam i widze ze tys kochana byla juz na calym swiecie.a moze spotkamy sie w Paryzu?w malym bisto na expreso i rogalika ( nkurka zapomnialam sie sie pisze z francuska ale nieuk)
OdpowiedzUsuńoczywiście kochana..kupimy sobie duże kapelusze z rondem :) i tak będziemy spacerować..
OdpowiedzUsuńa jeszcze jedno na filmie bebeczka dodaje cytryny a u ciebie jej nie ma .czy jest konieczna.my jakos do baklawy nie dodajemy cytryny a ty?
OdpowiedzUsuńPyszności te diples! A obrazek bardzo piękny, słoneczny i letni:)
OdpowiedzUsuńHalinko nie konieczne ! Jak kazdy przepis jest u kazdej gospodyni modyfikowany. Widziałam w innych wersjach sok pomarnczowy . Grecy cytrusy dodaja niemal wszędzie. Sok z cytryny nadał by lekko żywszego smaku , nie wiem moze kwas powoduje większą kruchość ? Może wypowiedzą się nasze koleżanki z blogów kulinarnych...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstatnio w tv pokazują wyspę Santorini z powodu rewolucji w Afryce. Okoliczność przykra, ale wyspa niesamowita.
OdpowiedzUsuńZaraziłaś mnie swoją miłością do Grecji. Jestem jej teraz bardzo ciekawa.
...to ja też muszę spróbować....bardzo mi się chce już ciepełka....Grecję trochę znam bo byłam pare razy ale wczasowo i wypoczynkowo....pozdrawiam cieplutko....miłego dnia...
OdpowiedzUsuńOne są świetne. Przepis zapisuję i jak zrobię dam znać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis, a babeczka która o nim opowiada jeszcze bardziej udana - bardzo mnie rozbawiło dolewanie ouzo do ciasta :)
OdpowiedzUsuńMOniko , dziekuje za wizyte ..wpadaj częściej ..ja do ciebie tez zaglądać będę..
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wyglądają. Ciekawa propozycja na "tłusty czwartek". Przepis zapisuję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tomaszowa
Twój blog robi się coraz pyszniejszy! Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńI po co ja tu zajrzalam? Pysznosci!!! Lece do kuchni :)
OdpowiedzUsuńKocham Grecję, to moja druga ojczyzna:-) Ten kraj, kultura , ludzie, są mi bardzo bliskie. Grecka muzyka, uzo, greckie młode winko, pomarańcze i przesłodkie ciasta... I ten wszechobecny słodki zapach kwiatów... Upodobałam sobie wyspy szczególnie Kretę, ucieczki w góry. Piękna egzotyczna dzicz. Z dala od turystycznego zgiełku. Jesteś szczęściarą, że mieszkałaś tam tyle czasu. Może kiedyś uda mi się kubić tam maleńką chatkę rybacką nad brzegiem morza;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lusi
Ruloniki wyglądaja pysznie:) to chyba coś w stylu baklawy! Mnie też Santorini oczarowała i muszę tam jeszcze wrócić:) Takie obrazki kupuje dla mamy, ktora już ma niezła kolekcje:) - chyba w Grecji i na wyspach są popularną pamiątką:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa moją zgubę tutaj weszłam...te rulony to muszą byc boskie! Będę musiała je zrobić i oczywiście pożreć :D
OdpowiedzUsuńMono: na specjalne życzenie...jak ci się podoba to daj znać, jeżeli nie będziesz wiedziała jak je sobie zamieścić...
http://i154.photobucket.com/albums/s262/bestyjeczka/dom/dd6cae1c.jpg
koniecznie musze je zrobic moim dzieciaczkom bo wygladaja na smakowite...i moze ja sie skusze na jednego;)
OdpowiedzUsuń