Cudny okres teraz mamy . Nowalijki królują i umilają nam codzienność . Botwina w chłodniku , młody szczaw np. z jajkiem przepiórki , smakuje niesamowicie z dodatkiem świeżego kopru .
Kompot z rabarbaru przypomina mi dzieciństwo .
Przeczytałam gdzieś , że na świecie jest ponad 100 odmian tej rośliny , zapiekany pod kruszonką był znany w czasach wiktoriańskich . Anglicy sprowadzili go z Chin i są do tej pory rabarbarową potęgą.
Od kilku dni nie mogę ,, oderwać się " od truskawek . Codziennie furkocze blender - mleko i czerwone polskie ! owoce . Często myślimy , że powinny być one przez cały rok . To błąd - na ich smak czekamy wiele miesięcy i chyba dlatego , gdy się pojawią tak nam smakują . Pachną słońcem i nadchodzącym latem .
Każdego roku zamykam parę kilo w słoiku w postaci dżemu , ale najbardziej doceniam mrożenie . To najlepszy sposób aby zachować ich naturalny smak , którym delektujemy się potem w jesienne czy zimowe wieczory . Jeśli mamy mało miejsca w zamrażarce możemy świeże truskawki zmiksować blenderem , a potem zapakować w woreczki lub płaski pojemnik . Gdy zechcemy je użyć rozmrażamy i dodajemy do mleka , kefiru robiąc koktajl z dodatkiem cukru lub miodu . Możemy je łączyć też np. z galaretką lub musujący winem i wypić pachnący latem drink :) .
Owocowy sezon dopiero się zaczyna . Łapmy jak najwięcej witamin , szukajmy na targach ekologicznych upraw . Z mężem często odwiedzamy pobliskie podlaskie wsie i tam pytamy o produkty z ogródka lub sadu . Za niewielkie pieniądze możemy dostać prawdziwe skarby , które nie widziały sztucznych nawozów .
----------
Dziś pokażę Wam kilka obiecanych zdjęć małego miasteczka nad brzegami Narwi - Tykocin . Urokliwe miasteczko z bogatą historią , które dzięki funduszom unijnym pięknieje w oczach . Dawniej zapomniane , leżące na uboczu drogi Warszawa - Białystok dziś można w nim spędzić miłe chwile i poczuć klimat historii tej ziemi .
www.wrotapodlasia.pl |
Miasteczko założył w 1425 r. książę Janusz Mazowiecki. W połowie XVIII w. dobra tykocińskie przeszły w ręce rodu Branickich. Nazywano je ,, perłą baroku " . Powstały najokazalsze budowle, przede wszystkim kościół Trójcy Przenajświętszej i klasztor Bernardynów.
Obecnie w budynku klasztornym mieści się Dom Pomocy Społecznej ,,Caritas " .
Czarniecki odbudował zniszczony w czasie Potopu szwedzkiego zamek i umieścił w nim swój osobisty skarbiec, gromadząc w nim znaczne dobra, które uczyniły jego córki jednymi z najlepszych partii w Rzeczypospolitej.
W Tykocinie najbardziej żywa jest historia przed i po II wojnie światowej .
Przed wojną w Tykocinie było ponad 2 tys. Żydów (połowa ludności). Zajmowali całe centrum miasteczka - mieli apteki , sklepy ,piekarnie . Miasto słynęło z wyrobu tałesów - modlitewnych szali .
Katoliccy chłopi mieszkali na obrzeżach zajmując się rolnictwem . Żyli obok siebie w pełnej zgodzie..i jak to czasami najstarsi mieszkańcy mówią ( może banalnie, ale do dziś nie mogąc zrozumieć okropności wojny ) - ,,Pani i komu to przeszkadzało ..."?!
W samym centrum stoi synagoga z 1642 r., jedna z najstarszych i największych w Polsce.
Na jesieni obchodzi się Sukot - pamiątkę wyprowadzenia ludu z niewoli egipskiej.
Na placu przed synagogą powstaje wtedy szałas, a po modlitwie wszyscy dzielą się chałką, miodem, rodzynkami.
W grudniu święto Chanuka, święto świec. Trzeci raz w styczniu - Purim - żydowski karnawał .
Mieszkańcy Tykocina zachowali wiele pamiątek po żydowskich sąsiadach . Przechowywali skrzętnie , do czasu aż w 1976 r. powstało w synagodze muzeum.
Pod synagogą można spotkać wesołego rzeźbiarza-Pana Jana.
Od piętnastu lat jak twierdzi ,,bawi się w drewnie ". Ochoczo opowiada żarty jak Icek przyszedł do Salci.....
i rzeźbi Rabinów czytających Torę , grających na skrzypkach , liczących pieniążki . Każdy przyniesie Ci szczęście - mówi .Spacerując uliczkami Tykocina mamy wrażenie, że czas tu się zatrzymał....
---------
A gdy zajrzymy za domy zobaczymy piękną Narew ,ciszę zakłóca tylko śpiew ptaków .
Na drugim brzegu widać zamek zrekonstruowany od podstaw przez podlaskiego biznesmena . Pisałam o nim TU
Tykocin to mała lekcja naszej historii i podlaskie klimaty . Gdy zwiedzisz miasteczko , 3 km dalej można zajrzeć do Kiermus , o których pisałam w poprzednim poście..a po drodze jest Pentowo . Europejska Wieś Bociania..o niej napiszę następnym razem . Jest co robić w tych okolicach :) .
Pozdrawiam i rozpoczynam wędrówkę po Waszych blogach , bo jeszcze nie wszędzie byłam...:)
Ja chce do Tykocina...buuu....
OdpowiedzUsuńCudwne zdjecia, cudowne polozenie, cudowne domki...wszystko mi sie bardzo podoba !
Tykocin piękne miasteczko, bardzo urokliwe z niesamowitymi zakątkami. Dziękuję za niedzielny wirtualny spacer po tych niezwykłych ściażkach i za odwiedziny u mnie :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękne miasteczko i miało szczęście że ktoś zadbał i zaczął go ratować. Niestety wiele jest takich urokliwych miejsc które powoli niszczeją. A co do sezonowych owoców całkowicie się z Tobą zgadzam, najlepsze są o swojej naturalnej porze. Pozdrawiam i dziękuję za fantastyczną wycieczkę
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam:) Potwierdzam - CUDNIE tam jest.. Na pewno jeszcze tam wrócę:)Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za tą wirtualną wycieczkę:)
OdpowiedzUsuńNiezwykli ludzie, ich wytwory, cudowne miejsca... Życzę wytrwałości w tropieniu tego piękna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare domy z historią.Tyle można sobie wyobrazić....
OdpowiedzUsuńA sezonu truskawkowego Ci zazdroszczę,bo u nas jeszcze się nie zaczął.Pomysł z zamrożoną pulpą truskawkową stosuje od pewnego czasu.Przyjemnie zimą wyciągnąć z zamrażarki i zajadać.
Zapraszam Cię na mój nowy blog na -bajamod.blogspot.com.
zawsze chciałam się tam wybrać, ale jeszcze nie dotarłam!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Mona, a mnie rabarbar kojarzy się również z kompotem, ale ze stołówki internackiej, z farfoclami spływającymi po brzegu szklanki; sceneria miasteczka rodem prawie jak ze "Znachora", urokliwa, a twarz Pana Rzeźbiarza przesympatyczna; serdeczności.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka Mona....a co truskawek to też uwielbiam i mroże,,,,uwielbiam ten sezon wiosenno-letni i wszelkie jarzynki i owoce, już niebawem przystępuje do pracy a zaczynam właśnie od truskawek....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDzień Dobry wieczorową porą...
OdpowiedzUsuńU mnie dziś bardzo zimno, na rozgrzewkę więc czytam Twój post..Truskawki uwielbiam, rabarbar rośnie u mnie w ogródku od niepamiętnych czasów :) Super fotograficzna podróż dziś u Ciebie :) Urzekła mnie ostatnia fotografia - ta drogą chciałabym iść na spacer..właśnie w taki dzień jak sfotografowałaś :) Czarowne wszystko :)
pozdrawiam serdecznie Ania :)
Dla ludzi chcących coś zmienić (władzę, traktowanie, bezrobocie i wiele innych) w Tykocinie, polecam blog:
OdpowiedzUsuńhttp://ruchpalikotatykocin.blogspot.com/
Powstał Ruch Palikota w Białymstoku - czas na TYKOCIN!
Zapraszam