Zastaliśmy ją w trakcie odnawiania . Nowe tynki bielą się w słońcu . Niedzielne popołudnie , cisza i słychać tylko szum drzew . Jeśli zna się historię tego miejsca , myśli się - ,, Co te mury widziały? " Ile mogłyby opowiedzieć ? " .
Drzwi były niestety zamknięte , może innym razem uda nam się zajrzeć do środka , podobno otwierana jest tylko czasami .
Focus.pl |
(zielonewrota.pl)
I zaczęło się,,pospolite ruszenie ". Prosty niepiśmienny chłop stał się ,,cudotwórcą i zbawicielem " . Powstał pomysł budowy świątyni , na czele której stał sam Klimowicz zwany potem Prorokiem Ilją . Okoliczna ludność zapragnęła mieć blisko do ,,domu bożego " ,wspólnymi siłami , zbierając datki budowali cerkiew .
Opowiadali tu i tam o ,,cudownym Ilii " , który leczy rękoma , uzdrawia ludzi i jest samym wysłannikiem Chrystusa , a cerkiew ,, z pod ziemi wyszła " .
Kult proroka rozrósł się na tyle , że przybywały tłumnie całe procesje ludności z dalekich zakątków np. z Wołynia .
Choć wielu szydziło , że z głupiego chłopa Proroka zrobiono . Ingerowała też cerkiew prawosławna , że śmiertelnik ogłasza się ,,świętym ''. Eljasz porzucił cerkiew i zaczął przyjmować w swoim domu , tworząc w nim coś w rodzaju sekty z ludźmi mu poddanymi . Inni twierdzą , że chciał w swojej wsi zwanej Wierszalinem utworzyć nowy lepszy świat .
Pewnego dnia prorok Ilja ogłosił, że zbliża się koniec świata , a Wierszalin tylko ocaleje .Wyznaczonego dnia , na polu obok cerkwi zwanym Doliną Jozafata pojawili się jego wyznawcy. Apokalipsa jednak nie nastąpiła.
Kadr z filmu
HISTORIA O PROROKU ELIASZU Z WIERSZALINA
w głównej roli Proroka Eliasza - Henryk Talar---------
,, Jak mówi legenda, pod koniec lat 30. Eliasz uważał się już niemal za Mesjasza, a wierni postanowili go sprawdzić. Pewnego dnia przyszli do niego z krzyżem, młotem i gwoździami. Wystraszony prorok uciekł. Krzyż zaś, na którym miał zawisnąć, postawiono przy drodze do wsi Ozierskie; można go oglądać do dziś (choć co prawda nie wygląda na tak stary). A ile prawdy w legendzie? Wojciech Załęski (powołując się na spisane wspomnienia niejakiej Franciszki Radziewicz z Podlipek) twierdzi, że opowieść dotyczy nie Eliasza, lecz innego „świętego starca” Mikołaja Regisa. Uchodził on za cudem ocalałego cara. Żywot wiódł hulaszczy. „To wokół niego skupił się ten łajdacki świat, który rzutował później na Klimowicza. Był tam ze dwa lata, nagrabił pieniędzy i uciekł. A wszystko poszło na konto Klimowicza” – sugeruje Załęski. To Regis odgrażał się: „Ukrzyżujcie mnie, a trzeciego dnia wstanę!”. I to po niego, nie po Klimowicza, przyszli ludzie z krzyżem. " ( cytat www.Focus.pl)
www.ciekawepodlasie.pl |
Jaki był dalszy los Klimowicza ? Dokładnie nie wiadomo . Prawdopodobnie wywieziony na Wschód po wejściu Armii Czerwonej zmarł w jednym z więzieni NKWD .
Jego dzieje pozostały inspiracją dla prof. Włodzimierza Pawluczuka, autora słynnej książki „Wierszalin. Reportaż o końcu świata”, i aktorów znanego w całej Europie teatru WIERSZALIN z Supraśla.
W warszawskim teatrze na Woli w marcu 2012 odbyła się premiera sztuki ,,Prorok Ilja" Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Ondreja Spišaka. W roli Ilii tym razem Andrzej Seweryn .
www.rp.pl |
i na koniec kilka pięknych kadrów z filmu HISTORIA O PROROKU ELIASZU Z WIERSZALINA z roku 1997 w reżyserii Krzysztofa Wojciechowskiego z Henrykiem Talarem w roli głównej .
ZDJECIA ZE STRONY STOPKLATKA.PL |
Jak widać ta historia wciąż inspiruje .
C.D.N.....
Znow perelke wyszukalas i to do tego z legenda !
OdpowiedzUsuńMi najbardziej krzyz sie spodobal!
A zdjec nigdy nie jest za wiele, tym bardziej , ze na taki ciekawy temat. Sciskam-Ag
A to Ci historia :)
OdpowiedzUsuńaż miło poczytać :)))
Takie historie kochamy chyba najbardziej na świecie!!!!
OdpowiedzUsuńA i na oglądnięcie filmu w całości koniecznie czas znajdziemy. Kadry łapią za serce.
Cium.
Ciesże się z Waszych opinii , będę szukac dalej..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te okolice, szkoda, że tak dawno tam nie byłam...
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Piękne zdjęcia i piękna legenda, czekam na dalszy ciąg. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMono ,wprowadziłas nas znowu w świat nieznany,a ja uwielbiam takie tematy,w dodatku oparte n faktach i poparte fotografią.Kadr obejrzałam,przyznam,ze ten niepismienny chłop-na zdjęciu dosyc przystojny-umie przemawiac i wiesc filozofczne rozmowy.Ja bym tak nie potrafiła.A patrząc na stare budowle ,czasami jakies resztki ruin-co prawda bardzo rzadko mi się to zdarza,poniewaz nigdzie nie jeżdżę-mam takie same odczucia.Też sobie wyobrazam co te mury widziały i słyszały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Acha,jeżeli chodzi o Twoją chęć zakupienia od mojego synka takiej figurki ,to powiem mu o Twojej propozycji,ucieszy się.On juz jedną sprzedał takiej Pani za 10 zł .Robi tez takie płaskorzezby z kwiatkami,a nawet zrobił portret mojej wnusi na podstawie zdjęcia.Może masz jakies specjalne życzenie.Może mu sprosta.
Miło się do Ciebie zagląda i znów świetna wycieczka a cerkiew cudnie odnowiona. Wyszukałas prawdziwą perełkę....pozdrawiam Mona...
OdpowiedzUsuńJak Ty kochana wyszukujesz takie perełki? Pięknie się prezentuje odnowiona cerkiew. Z tak świetnie poinformowaną przewodniczką chodzenie na wycieczki to ogromna przyjemność i to nic, że na wirtualne wycieczki :)
OdpowiedzUsuńWspanialy post! Czyta sie z wielkim zainteresowaniem i przyjemnoscia! Niezle sie naracowalas nad tym postem! Bardzo cieplo pozdrawiam i dziekuje ze do mnie zagladasz:)
OdpowiedzUsuń