Tydzień temu oglądając angielski film przyrodniczy poświęcony ogrodom na świecie padło nazwisko Polki , która założyła piękny ogród w swej amerykańskiej posiadłości . Zaczęłam szukać informacji na ten temat i oto co znalazłam ....
Historia ogrodu i życia P. Walskiej w dużym skrócie .
Ganna Walska , a właściwie Hanna Puacz (ur. 1887, zgodnie z jednym ze swoich paszportów, niektóre źródła podają 24 czerwca jako dzień urodzin) w Brześciu Litewskim , w tym czasie część Imperium Rosyjskiego , a obecnie w Białoruś . Jako młoda kobieta rozpoczęła karierę śpiewaczki operowej ( sopran ) .
Będąc nastolatką zwróciła uwagę rosyjskiego oficera i arystokraty - Arkadij d`Eighnhom . Szybko jednak rozwiodła się z nim ze względu na alkoholizm męża . Wyjeżdża do Europy i Ameryki w czasach burzliwej rewolucji bolszewickiej w 1917 . Śpiewa na różnych scenach świata , a w między czasie wychodzi kilkakrotnie za mąż ......
- lekarz nowojorski, neurolog Joseph Fraenkel
- multimilioner Alexander Smith Cochran
- multimilioner Harold Fowler McCormick
- brytyjski wynalazca m.in. "promieni śmierci" Harry Grindell Matthews
- Theos Bernard, adept sztuki yoga, wyznawca i mistrz tybetańskiego buddyzmu, pisarz
Po przybyciu do USA próbowała zdobyć sławę jako pieśniarka. Nieprzychylny jej Orson Welles twierdził, że McCormick bezkrytycznie promował śpiewaczą karierę Walskiej – pomimo że nie dysponowała dobrym głosem – co stało się zaczynem do napisania scenariusza do filmu Obywatel Kane, gdzie Walska została przedstawiona jako Susan.
Podobnie krytyk filmowy Roger Ebert uważał, że beztalencie Susan to właśnie Walska. McCormick wydał tysiące dolarów na jej lekcje śpiewu, a nawet sfinansował wystawienie opery Zaza Leoncavalla w operze chicagowskiej w roku 1920. Według tego samego źródła Walska wdała się w sprzeczkę z reżyserem Pietro Ciminim podczas próby kostiumowej i zerwała kontrakt przed premierą. Współcześni twierdzili, że głos Walskiej podobał się wyłącznie zakochanemu McCormickowi.
W 1941 roku, za namową Bernarda, zakupiła 37-hektarowej historyczne (0,15 km 2) Cuesta Linda "posiadłość" w Montecito koło Santa Barbara w Kalifornii , z zamiarem wykorzystania go jako rekolekcje dla tybetańskich mnichów. Ze względu na ograniczenia w czasie wojny wiz, mnisi nie mogli przyjechać do Stanów Zjednoczonych. Po rozwodzie z Bernardem w 1946, Walska zmieniła nazwę majątku z Tybetland na " Lotusland "(na cześć słynnego kwiatu w Indiach , lotosu , Nelumbo nucifera ) Lotos rośnie w kilku jej ogrodowych stawach .
Poświęciła całe życie do projektowania, przebudowy, rozszerzania i utrzymania nieruchomości w renomowanych innowacyjnych i rozległe ogrody. Jej talent projektowania krajobrazu i ogrody przez nią stworzone uważane są za charakterystyczne ogrody o wyjątkowej kreatywności.
Ganna Walska zmarła 02 marca 1984 w Lotusland , zostawiając ogród i jej majątek dla Ganna Walska Lotusland Foundation.
Park składa się z wielu niezależnych - lecz powiązanych ze sobą - ogrodów i jest sławny ze swej kolekcji sagowców .
- Ogród błękitny
- Ogród bromeliowatych
- Ogród motyli
- Ogród kaktusów
- Ogród kaktusów i wilczomleczów
- Ogród sagowców
- Ogród paproci
- Ogród japoński
- Sad
- Ogród sukulentów
- Ogród strzyżony
- Ogród tropikalny
- Ogród wodny
Lotusland, 15-hektarowa posiadłość, znana również jako Ganna Walska Lotusland, utrzymywana przez fundację ogrodu botanicznego w Montecito na przedmieściach Santa Barbara w Kalifornii w USA. Zwiedzanie zajmuje od 1½ do 2 godzin (w okresie od połowy lutego do połowy listopada), ale konieczne jest wcześniejsze zgłoszenie.
Mam nadzieję , że ta wycieczka Wam się spodobała...Miłego weekendu....
....................
.
Świetna historia. Bardzo barwne życie miała Pani Walska. Zdaje się, że nie miała łatwego charakteru :) Ale ogród jest na pewno zachwycający.
OdpowiedzUsuńtak jak większość arystokratek :) na filmie wypowiadała się jej kuzynka lub wnuczka ( juz nie pamietam ) , że żadnej rosliny bez jej zgody nie mozna było posadzić. Częto zatrudniona pomoc, ogrodnicy przesadzali je kilkakrotnie aby dogodzic Pani Walskiej..ale piękny pomnik przyrody po sobie zostawiła...
OdpowiedzUsuńWypowiadała się siostrzenica. Tez oglądałam ten program. I jak się okazuje, nie potrzebni są kreatorzy ogrodów- wystarczy mieć serce .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nessa
Ciekawie przedstawiłaś...a ogrody jak marzenie...zachwyciły mnie kaktusy...przepiękne....pozdrawiam Mona u mnie wiosny nie widać, pobieliło i mrozi....dziękuje za cudna wycieszkę...
OdpowiedzUsuńTak pięknych kliwii to jeszcze nie widziałam.Ja mam tylko dwie, ale taka kolekcja,jak w Ogrodach,to naprawdę cudo.
OdpowiedzUsuń