Chociażby ta na rozpoczęcie żniw w Studziwodach . Czy ktoś pamięta cep , sierp ? Wiem , że nie którzy z Was tak :) .
Ja pamiętam , że u moich dziadków na wsi wisiał na ścianie na honorowym miejscu w sieni sierp. Dziadek każde żniwa rozpoczynał pierwszy właśnie tym sierpem ścinając symboliczny łan zboża . Potem szły kosy w ruch i kosiarka zaprzężona do konia . Piękne wspomnienia . Mężczyźni kosili złote zboże , kobiety snopki stawiały , a ja pamiętam swoje pokłute od rżyska stopy , gdy biegałam między snopkami jako dziecko .
kliknij na video .Filmik z portalu http://narew.home.pl/portal/ Zażynki Gminne to nazwa pięknego obrzędu jeszcze z czasów słowiańskich rozpoczynające żniwa . Zostały zorganizowane w ramach VIII Podlasko-Poleskich Spotkań Żwiwnych pod hasłem „Oleń po boru chodit”. Organizatorem uroczystości było Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach, we współpracy z Narwiańskim Ośrodkiem Kultury. To oczywiście tereny zamieszkałe przez Podlaskich Białorusinówi i ich potomków . Studziwody leżą opodal Bielska Podlaskiego , gdzie prężnie działają organizacje związku białorusinów . Na tym terenie można przez cały rok spotkać piękne pokazy dawnych ludowych zwyczajów , przeplatane ludowymi pieśniami. Tak było w Studziwodach - cepy poszły w ruch z pieśniami na ustach , a dookoła rosły snopki :)
zdjecie poranny.pl |
zdjecie poranny.pl |
zdjecie poranny.pl |
http://narew.home.pl/portal/ |
IZRAEL - roztańczony i rozśpiewany
POLSKA - nasze Podhale
KOLOROWEGO WEEKENDU WSZYSTKIM ŻYCZĘ :))
EKWADOR |
Sierp po dziś dzień jest u mnie i ciągle go używam :)) Tyle, że teraz nie do zboża, tylko zielsko czasami wyciąć trzeba. A i cep pamiętam, jak trudno było nim zarzucać, żeby ziarno dobrze z wiązek zboża wymłócić :) Z cepem to przyznaję, że ciężka praca była. potem cep wyparły młockarnie, lżej już było, a teraz kombajny i w zasadzie żniw już się nie czuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)własnie trochę poprawiłam wpis, bo juz z rozpędu pomieszałam cep z sierpem:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga za piękne zdjęci i fantastyczne opisy. U mnie sierp wisi w ganku i pełni funkcję bardziej ozdobną:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolorowy zawrot glowy:) Cudne zdjecia,milo popatrzec na te usmiechniete twarze.Pozdrowionka sle:)
OdpowiedzUsuńOj pamietam,pamiętam, i sierp i cepy.
OdpowiedzUsuńPamiętam mojego dziadzię ,jak młócił cepami zboże w stodole.Ilęż się trzeba było namachać.Wtedy nie wiedziałam,jaka to ciężka praca,teraz już wiem.I sierpa tez używali.Przeważnie babcia żęła pokrzywy dla indyczek i kurczątek
Śliczne zdjęcia, śliczne stroje :)
OdpowiedzUsuńStroje są piękne, tyle kolorów, haftów i zdobień ale mnie najbardziej podoba się uśmiech dziewczyn, to największa ozdoba, taka radość od nich tryska i są takie piękne, śliczne zdjęcia Mona...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTak to prawda,mnie te uśmiechy na twarzach młodych ludzi też się podobały .To piękny widok,gdy widzi się jak młodzi pięknie popularyzują kulturę swego regionu , stroje swoich dziadków z usmiechem na ustach :)) to dobrze o nich świadczy i ich wychowaniu .
OdpowiedzUsuńHa! To u Was dopiero żniwa się zaczynają?! U nas jeszcze tylko, gdzieniegdzie, późno siany owies stoi!
OdpowiedzUsuńImpreza w Studziwodach musi być naprawdę kapitalna! Chętnie byśmy popatrzyli, choć bycie na takowej z Potomkiem wiąże się z poważnym niebezpieczeństwem doszczętnego wydrenowania niezbyt zasobnych kieszeni! :DDDDD
Kiedyś, jak się udadzą nasze plany, będzie u nas na stałe ekspozycja, tycząca chleba. Od sierpów, przez cepy, siedlecki, żarna i inne, po bochen chleba! :D
Cium.
również jestem z podlasia - pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńja pamiętam takie prawdziwe żniwa z czasów dzieciństwa-wokół działki moich rodziców nie było jeszcze domków letniskowych tylko pola, 15 sierpnia robiło się pusto i myszy zaczynały pchać się wszelkimi dziurami do domu:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia:0
OdpowiedzUsuńNie takie znowu odległe czasy z tym sierpem i cepem... Sierp do tej pory wisi u nas w domu na ścianie, zaostrzony i czasami lepiej się sprawdza niż te wszystkie super nowoczesne nożyce ogrodowe :) Piękne zdjęcia jak zawsze u Ciebie! Serbowie uśmiechnięci - słyszałam, że to bardzo sympatyczny naród - już wkrótce wybieram się do Serbii, więc będę mogła się przekonać czy faktycznie tacy weseli :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMono,jeżeli jeszcze jestes zainteresowana rzezbami Bartka, to proszę, podaj adres,na który mogę wysłac paczkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń