Deszcz pada nieustannie od wczorajszego popołudnia . Zrobiło się szaro i mokro jak w Londynie .
wikipedia |
Zaplanowany pokaz japońskiego teatru mechanicznych lalek przeniesiono z Rynku do restauracji Esperanto Cafe w miejskim Ratuszu . Zabrakło mi czasu aby być tam osobiście , ale tak jak obiecałam , pokażę Wam kilka zdjęć z tego przedstawienia korzystając z regionalnego portalu .
Historia ,,mechanicznych lalek" ( karakuri ningyo - ,,karakuri " - urządzenie mechaniczne - ,,ningyo"- lalka,marionetka ) sięga XVIII w .
www.poranny.pl |
www.poranny.pl |
- butai-karakuri - używane w teatrze;
- zashiki-karakuri - niewielkie, bawiono się nimi w pomieszczeniach;
- dashi-karakuri - były tradycyjnie częścią festiwali religijnych, podczas których umieszczano je zwykle na drewnianych, ruchomych platformach. Lalki były wykorzystywane w odgrywaniu tradycyjnych mitów i legend. Ich gesty dostarczały widzom dodatkowej rozrywki. (WIKIPEDIA)
www.poranny.pl |
Oglądając zdjęcia tych laleczek przyszło mi na myśl porównanie z rosyjskimi cudami mistrza jubilera Faberge . Czy u nas znalazło by się coś podobnego , z czym można byłoby porównać , dorównać ? Może macie jakieś przykłady , propozycje ?
Ja jeden mam. Kliknijcie na link pod zdjęciem poniżej . Zobaczycie cuda Pana Szymona Klimka z Poznania . Przy pomocy własnych rąk i wyobraźni tworzy niesamowite mechanizmy zamknięte w szklanym kielichu . Jego prace można też zobaczyć w Londynie i muzeum rzemiosła w Kalifornii .
MAŁE KONSTRUKCJE (klik)
---------
Dziś pierwszy dzień lata i dzień coraz krótszy . Jak ten czas leci.....
Japonia to bardzo ciekawy kraj, byłam ostatnio na spotkaniu z kobietą ,która wychowała się w Japonii w rodzinie buddyjskiej a niedawno przeszła na chrześcijaństwo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Beata
Piękne te lalki ja w ogóle lubię wszelkiego rodzaju zabawki:))szkoda że pogoda kaprysi. Pozdrawiam i za relacje dziękuję
OdpowiedzUsuńFajne, acz my osobiście mamy do lalek dość ambiwalentny stosunek. Trochę nas przerażają. (Kompleks "Laleczki Chucky" :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cuda wyszły również spod ręki Pana Ryszarda Ziemby - introligatora z Rzeszowa. :D
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110211/REPORTAZ/995116242
Cium.
Barłowscy ! Dzieki ..oj, cuda,cuda..podziwiam talent i cierpliwość takich ludzi..a lalki zawsze są tajemnicze :))
OdpowiedzUsuńPrace pana Klimka wprost niewiarygodne!podziwiam.
OdpowiedzUsuńa laleczki uwielbiam.Nie tylko japońskie.
Milo mi ze odwiedzilas mojego bloga:)Bede zagladac do Ciebie czesciej:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń